- 400-500g piersi z kurczaka
- 1 pomarańcza
- 1/2 szklanki orzechów nerkowca
- 6-7 liści sałaty masłowej (my użyliśmy karbowanej)
- garść rukoli
- 50g pasty wasabi (użyliśmy wasabi w tubce, tego, którego używa się do robienia sushi)
- 3 łyżki oliwy
- 1 łyżka musztardy (np. Sarepskiej)
- 1/2 łyżki miodu
- sok z 1/2 cytryny
- sól, pieprz
- kawałek świeżego imbiru (ok. 1cm)
- kilka listków mięty (2-3)
Wykonanie:
Piersi z kurczaka dzielimy na oddzielne filety (bez skóry). Każdy z nich nacinamy z jednej strony strony kilkoma poprzecznymi nacięciami. Smarujemy je pastą wasabi i odstawiamy, na minimum pół godziny, aby się zamarynowały.
Na suchej patelni prażymy nerkowce, odstawiamy.
Sałaty myjemy i osuszamy (ważne, aby je osuszyć). Wykładamy na talerz. Pomarańczę dzielimy na cząstki (bez białych błonek) i układamy na sałacie.
Do słoiczka wlewamy oliwę, miód, musztardę, sok z cytryny, szczyptę soli i pieprzu, starty na tarce imbir, oraz bardzo drobno posiekaną miętę. Zakręcamy słoiczek, potrząsamy nimi mieszając dokładnie dressing. Odstawiamy.
Zamarynowanego kurczaka smażymy na patelni z dwóch stron (po około 4-5minut na każdą - w zależności od grubości).
Tuż przed podaniem sałatę mieszamy z dressingiem, układamy na niej usmażonego kurczaka wasabi, a wierzch posypujemy prażonymi orzechami nerkowca.
Cudowna sałatka, z chęcią bym teraz zjadła porcyjkę :-)
OdpowiedzUsuńChyba nie powinienem był zaglądać tutaj o tej porze! Sałatka wygląda miodzio i teraz z burczeniem brzucha pójdę spać. :P
OdpowiedzUsuńAleż ona apetycznie się prezentuje!:)
OdpowiedzUsuń