Dziś
chcielibyśmy podzielić się z Wami recenzją patelni Florina Oil Control. Marka
Florina rozpoczęła współpracę z liderem na rynku olejów rzepakowych – marką
Kujawski. Efektem działań jest wprowadzenie nowości Oil Control Florina w
sprzedaży z olejem Kujawski.
Patelnia to dla
nas chyba najważniejszy (no, może poza nożem! ) element w kuchni. Używamy
patelni praktycznie codziennie, czasem nawet kilka razy, więc całkiem sporo od
niej wymagamy. Oczekujemy nie tylko trwałości (tej niestety nie możemy ocenić
po dwóch tygodniach testowania) ale także praktycznych walorów, które ułatwiają
codzienne użytkowanie.
W przypadku patelni Florina Oil Control takim "patentem"
jest swego rodzaju "miarka" umieszczona na dnie patelni, dzięki
której możemy precyzyjnie odmierzyć ilość oleju (5 lub 10 g). Dzięki temu
możemy ograniczyć ilość spożywanych tłuszczów oraz kalorii. Zazwyczaj jest tak,
że ciężko ocenić nam ilość oleju, jakiej powinniśmy użyć do danej potrawy i
wówczas zużywamy zbyt wiele tłuszczu. Taka miarka-ogranicznik pozwoli nam z
pełną świadomością odmierzać ilość oleju i uważamy że jest to całkiem przydatny
gadżet.
Kolejnym walorem patelni jest nieprzywierająca powłoka. Żywność
po zetknięciu się z powierzchnią patelni dosłownie "sunie" po niej z niezwykłą
płynnością. Do przemieszania np. smażonej cebuli nie trzeba używać łopatki, z
łatwością ją przemieszamy za pomocą jedynie potrząśnięć. Wysokie, nieco zaokrąglone boki patelni
dodatkowo ułatwią nam tę czynność.
Producent zapewnia, że powłoka patelni (zawierająca cząsteczki
ferromagnetycznej stali nierdzewnej, które przyspieszają proces nagrzewania się
patelni) jest odporna na zarysowania i ścieranie, ale z racji na stosunkowo
krótki okres użytkowania nie możemy obiektywnie wypowiedzieć się na ten temat
(za jakiś czas na pewno dodamy notkę o trwałości). Bardzo dużym plusem powłoki
patelni (odczuwalnym przy pierwszym użyciu) jest łatwość utrzymania jej w
czystości. Powłokę, nawet po bardziej wymagającym smażeniu (u nas: mięsa
gulaszowego z sosem) potrawę wystarczy zsunąć z patelni, a niewielkie
pozostałości przetrzeć papierowym ręcznikiem.
Jeszcze jeden plus dla patelni to wygląd. Ma po prostu świetny
design (przynajmniej nam się bardzo podoba :-) ) Z zewnętrznej strony jest cała
w srebrnym kolorze (łącznie z metalową rączką - za którą nomen omen kolejny wielki
plus - bo dzięki niej patelni można używać także w piekarniku, a dla nas osobiście
jest to bardzo ważny aspekt).
I na koniec coś, co jest bardzo ważne przy większości recenzji - cena produktu. W tym przypadku
cena jest atutem, patelnię w rozmiarze 28 cm kupicie za 149,9 zł więc to bardzo
uczciwa cena, jak na patelnię, która posiada tak wiele zalet.
Poniżej przedstawiamy Wam kilka zdjęć z naszego testowania
patelni, kolejno: naleśniki, jajka, mięso gulaszowe.
A teraz czas na mały bonus, dla tych, co dotrwali do tego
momentu, mamy dal Was przepis na świetne naleśniki w wersji wytrawnej:
Składniki:
Ciasto:
- 300 g mąki pszennej
- ok. 250 ml wody gazowanej
- ok. 300 ml mleka
- 1 jajko
- 1 łyżka oliwy
- szczypta soli i pieprzu
Farsz:
- jeden brokuł (około 500 g)
- 200 g sera feta
- około 300 g piersi z kurczaka
- 2 łyżeczki domowej mieszanki przypraw do kurczaka
- 1 papryczka chilli
- około 150 g tartego sera żółtego
- 200 ml śmietany 18%
- 300 ml passaty pomidorowej
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka ziół prowansalskich
- listki świeżej bazylii
Wykonanie:
Rozrabiamy ciasto na
naleśniki. Przesiewamy mąkę, dodajemy jajko, oliwę, pieprz, sól i po połowie
wody i mleka. Mieszamy. Odstawiamy na 10 minut. Po tym czasie dodajemy
pozostałe mleko i wodę a następnie smażymy naleśniki na niewielkiej ilości
oleju.
Pierś kurczaka kroimy na drobną kostkę, doprawiamy przyprawą,
a następnie smażymy na złoty kolor. Zdejmujemy z patelni, studzimy.
Passatę pomidorową wlewamy do niewielkiego rondelka, dodajemy
zioła prowansalskie oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Gotujemy na średnim
ogniu przez około 15 minut, aby passata nieco się zredukowała i stała się
gęstsza.
Brokuł dzielimy na różyczki, gotujemy na parze, aby stał się
miękki. Następnie rozdrabniamy go nożem (dość drobno). Wsypujemy do miski, do której
następnie dodajemy do niego pokruszony
ser feta i posiekaną papryczkę chilli oraz śmietanę 18%, mieszamy. Następnie dodajemy ostudzonego
kurczaka oraz tarty żółty ser, wszystko
mieszamy.
Na usmażone naleśniki nakładamy farsz, zwijamy według uznania.
Przed podaniem ponownie odsmażamy na patelni na złoty kolor z dwóch stron.
Podajemy polane sosem pomidorowym i posypane liśćmi bazylii.
Patelnia w super promocji na Allegro. Teraz kosztuje tyle co gorsze patelnie a jest naprawdę super wykonana.
OdpowiedzUsuńDzięki za info! :-)
Usuń