5/31/2017

5/31/2017

"Przepisy na szczęście" Mai Sobczak - recenzja książki








Jak wszyscy pewnie dobrze wiecie większość blogerów kulinarnych charakteryzuje się jedną wspólną słabością - słabością do książek kulinarnych. Nie inaczej jest z nami. Książki kulinarne to dla nas najlepsze źródło inspiracji. Kochamy zwłaszcza te pięknie wydane, z dużą ilością apetycznych, pięknych zdjęć, które pobudzają zmysły od samego patrzenia.
        Na półkach księgarni pojawiają się obecnie całe tony nowości kulinarnych! Minęły już czasy, kiedy w księgarniach dostępny był tylko opasły tom kuchni polskiej, o raczej wątpliwej wartości estetycznej,  oraz zaledwie kilka przekładów popularnych zagranicznych pozycji. Obecnie mamy zatrzęsienie książek kulinarnych, zarówno tych z zagranicy, jak i naszych, rodzimych autorów. Wchodząc do księgarni czasami ma się poczucie, że nagle wszyscy zaczęli gotować! Celebryci uśmiechają się do nas z okładek, zapewniając, że wtajemniczą nas w dotąd nieznane sekrety i sposoby na gotowanie, a nawet życie, ale często, gdy zaglądamy do środka, odczuwamy rozczarowanie. W tym gąszczu, czasami trochę trudno się poruszać, dlatego postanowiliśmy stworzyć nową serię, w której będziemy się z Wami dzielili recenzjami książek kulinarnych. Postaramy się wybrać dla Was wszystkie te perełki, które z różnych powodów warto mieć w swojej biblioteczce, lub choć raz się z nimi zapoznać. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo subiektywny przewodnik, ale mamy nadzieję, że mimo wszystko recenzje okażą się dla Was przydatne i pomogą w zakupowych wyborach.




Dziś, na pierwszy front idzie książka Przepisy na szczęście Mai Sobczak. Autorki nie musimy przedstawiać, prowadzi słynnego bloga Qmam kaszę i pod tym tytułem wydała też swoją pierwszą książkę. 

Podstawowe informacje:
Autor: Maia Sobczak
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: luty 2017
Oprawa: miękka
Format: 220x168
Ilość stron: 240
Cena:




Przepisy na szczęście to nie tylko książka kucharska. Obszerne wprowadzenie pozwala nam zapoznać się ze sposobem postrzegania świata przez autorkę. Tytułem wstępu Maia Sobczak przedstawia nam swój pogląd na szczęście, które jej zdaniem jest ściśle związane z jedzeniem. Jedzenie daje moc, jest pierwotnie powiązane z przyjemnością, a to dobre, ze szczęściem".
W pełni się z tym stwierdzeniem zgadzamy, jak wiele razy wspominaliśmy nasza przygoda z kuchnią wynika nie z miłości do gotowania, ale z miłości do jedzenia właśnie. Jedzenie sprawia przyjemność, daje ogromną radość i frajdę, a czy suma tych małych, prostych przyjemności  nie jest właśnie składową tego, co nazywamy szczęściem?





Przepisy na szczęście to książka bardzo szczera i osobista, oraz  "przemyślana". Nie jest to naprędce skatalogowany zbiór receptur. To starannie i pieczołowicie wyselekcjonowany katalog, który spina klamrą idea spokojnego życia, przepełnionego pozytywnym nastawieniem, dobrocią, wdzięcznością i radością z drobnych rzeczy, które przytrafiają nam się każdego dnia. Autorka dzieli się z nami swoimi przemyśleniami zainspirowanymi podróżami po świecie, oraz po rodzinnej Warszawie. Zabiera nas w swych wspomnieniach do bliskich jej sercu miejsc, aby zwrócić naszą uwagę na rzeczy ważne. Przepisy stanowią uzupełnienie, konsekwentne przedłużenie refleksji, która jest myślą przewodnią książki, są jej "częścią praktyczną".

W Przepisach na szczęście główną rolę odgrywają cztery produkty: ryż, szałwia hiszpańska (chia), komosa ryżowa (quinoa) oraz kiszonki. Uzasadnienie wyboru tychże składników autorka załącza we wstępie, przywołując korzystne dla zdrowia właściwości produktów.
Przepisy są podzielone na cztery rozdziały (ziemia, woda, ogień i powietrze). W każdym z nich autorka zawarła przepisy uwzględniające potrzeby konkretnych "typów konsumentów". Scharakteryzowała także poszczególne cechy tak, abyśmy wśród nich mogli odnaleźć te odpowiadające nam samym, a następnie zinterpretować, który rozdział (i które potrawy) są najbardziej odpowiednie właśnie dla nas.

Poniżej kilka zdjęć wnętrza książki:









Ocena (w skali 1-10)

·       wykorzystanie przepisów w praktyce: 10 (szczegółowe, acz nieskomplikowane opisy przygotowania potraw; zastosowanie się do receptury i wytycznych autora umożliwia przygotowanie potrawy dokładnie takiej,  jak na prezentowanych zdjęciach)
·       funkcjonalność przepisów: 9 (niektóre składniki/przyprawy są trudnodostępne/ choć jak sugeruje autorka można zamówić je przez Internet)
·       unikalność/ nieszablonowość przepisów: 8
·       spójność treści: 10
·       fotografie: 8
·       wydanie: 10 (poręczny format, prosta szata graficzna,  matowy papier który podkreśla urok zdjęć)  
·       cena: 10




Zazwyczaj kupujemy książki kucharskie z dwóch powodów (nie koniecznie muszą być one spełnione jednocześnie): z uwagi na piękne fotografie lub przez wzgląd na wartościowe przepisy - nieszablonowe, zaskakujące, ciekawe, takie, które wiemy, że będą nam smakowały.
Przepisy na szczęście to pierwsza książka kucharska w naszej biblioteczce, którą kupiliśmy i cenimy przede wszystkim za słowo: za przesłanie, które ze sobą niesie i serdecznie za to dziękujemy Autorce.


4 komentarze:

  1. Książka zapowiada się ciekawie :-) Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja mam bzika na punkcie ksiazek kulinarnych :) Mam juz ich tyle, ze nie wiem, gdzie je stawiac a juz kolejne czekaja w kolejce (tylko w samym sierpniu-wrzesniu wyjdzie u nas w DE prawie 20 nowych ksiazek kulinarnych w tym Jamie Oliver, Ottolenghi i Donna Hay :)
    Ksiazke, o ktorej piszecie widzialam ostatnio na stronie Empiku i zastanawialam sie czy ja kupic :) Po Waszej recenzji wrzucam ja do schowka i jak tylko wybiore sie w wakacje do Polski to ja kupie. Przepisy wygladaja na ciekawe. Dzieki za recenzje i czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na nowego Jamiego i my czekamy z niecierpliwością :-) Miło nam, że recenzja Ci się przydała i pomogła podjąć decyzję o zakupie :-) Pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń