Kilka dni temu w moje ręce trafiła nowa książka Bartka Kieżuna “Hiszpania do Zjedzenia”. To kolejny kraj, do którego zabiera nas Autor. Po kultowej (chyba mogę tak powiedzieć) Italii, Portugalii i Stambule (oczywiście wszystkie “...do zjedzenia”) pojawiła się Hiszpania. Trudno odmówić podróży w tak fantastyczną, kulinarna destynację, a kiedy za przewodnika mamy Bartka Kieżuna to ja piszę się w ciemno. Na fali hiszpańskich inspiracji przygotowałam też szybki przepis z ziemniakami i chorizo w roli głównej (takie moje podkręcone patatas bravas) - znajdziecie go poniżej.
Podstawowe informacje:
Tytuł: Hiszpania do Zjedzenia
Autor: Bartek Kieżun
Wydawnictwo: BUCHMAN
Data wydania: 27 październik 2021
Oprawa: twarda
Ilość stron: 304
Cała seria krajów “...do zjedzenia” jest pięknie wydana i konsekwentnie utrzymana w tym samym stylu. Charakterystyczne okładki, ciekawa szata graficzna wewnątrz. Funkcjonalny, ale niebanalny podział na poszczególne podrozdziały. Kilka słów wprowadzenia, historii, anegdoty lub spostrzeżenia Autora z podróży o najważniejszych hiszpańskich miastach (Barcelona, Toledo, Kadyks, Madryt) czy mniej znanych, ale wartych uwagi podróżniczych przystankach Autora. Wszystko opisane z humorem i swadą charakterystyczną dla Bartka Kieżuna. Wspaniałe uzupełnienie treści kulinarnej, opatrzone przyjemnymi dla oka zdjęciami, kadrami, na których uchwycono wycinki miast, urokliwe elementy architektury, naturę itd.. Wprowadzają nastrój odprężenia, dzięki nim łatwo wyobrazić sobie, że faktycznie przemierzamy razem z Autorem hiszpańskie zaułki i rozkoszujemy się niespiesznym spacerem. Tak więc cała oprawa treści kulinarnej jest według mnie doskonała.
Ale przede wszystkim jest to książka kulinarna, więc przejdźmy do sedna.
Na hasło “kuchnia hiszpańska” w moje głowie od razu pojawiało się chorizo, owoce morza i ziemniaki. Nie wiem, na ile były to poprawne skojarzenia, ale w “Hiszpanii do zjedzenia” te produkty pojawiają się bardzo często.
Tak więc znajdziemy tu przepisy z chorizo, ziemniakami (jak patatas bravas s. które zainspirowały mnie do przygotowania mojego przepisu, ale też np. lekką i fajną sałatkę z gotowanych ziemniaków na lato Papas Alinas s.32), krewetki, kalmary (wspaniała bagietka z kalmarami w panierce Bocadill de Calamares, s. 107) ze zdjęcia poniżej, na widok której mi dosłownie cieknie ślinka.
Madrycka Kanapka z Chrupiącymi KalmaramiJest też oczywiście paella, są owoce morza (choć niedużo) są ryby, kilka propozycji na zupy (w tym gazpacho). Jest kilka fajnych pomysłów na kanapki/grzanki, co mnie bardzo cieszy, bo zestaw pieczywo + dodatki to moja ulubiona forma śniadaniowa i zawsze z przyjemnością szukam nowych połączeń smakowych w tej materii. Jednym słowem jest wszystko, co być powinno. Jednocześnie nie jest nudo, propozycje są ciekawe, ale bez zbędnych udziwnień, łatwo przyrządzić je w domu. Są proste, niektóre przyrządza się bardzo szybko, zachęca krótka lista składników i dostępne produkty. Oczywiście występują klasyczne hiszpańskie produkty (jak np. chorizo), ale nie oszukujmy się, dziś kupienie chorizo w większym mieście nie stanowi większego problemu. Znajdą się też bardziej angażujące przepisy (na dania obiadowe) więc każdy znajdzie tu coś dla siebie.
No
i oczywiście najlepsze na koniec, bo na końcu znajduje się zestaw
propozycji na słodkie wypieki. Więc wszyscy miłośnicy deserów mogą
zacząć lekturę właśnie od końca 😉 A wypieki są naprawdę nie byle jakie, dosłownie czuć unoszący się z kartek zapach pomarańczy i migdałów. Mamy tu m.in.. Pachnący kwiatami pomarańczy drożdżowy wieniec, Boskie pączki nadziewane kremem z cynamonem, Maślane ciasteczka migdałowe, jest Sernik z Kraju Basków i oczywiście churros. Coś czuję, że tę część książki będę odwiedzać bardzo, bardzo często 😉
Podsumowując, “Hiszpania do zjedzenia” to kolejna fantastyczna podróż, którą możemy odbyć po tym kraju wraz z Bartkiem Kieżunem. Skondensowane 10 tys. Km, które przejechał Autor mamy ujęte w 300-stronnicowym, ładnym wydaniu. Myślę, że to naprawdę fajna pozycja, którą warto mieć na półce.
*Dziękuję wydawnictwu Buchman za przekazanie mi egzemplarza recenzenckiego
A poniżej obiecany przepis na moje ziemniaki z chorizo:
Składniki:
- 500 g ziemniaków
- 100 g kiełbaski chorizo
- 1 cebula
- ½ puszki krojonych pomidorów
- 100 ml czerwonego wina
- 2 ząbki czosnku
- Papryka w proszku słodka i ostra
- Szczypta cukru
- Sól, pieprz
- Oliwa
Wykonanie:
Do garnuszka wlewamy pomidory, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz, szczyptę cukru, paprykę słodką i ostrą do smaku. Całość gotujemy, aż sos się zredukuje.
Cebulę kroimy w piórka. Chorizo w półplasterki.
Ziemniaki obieramy, kroimy na mniejsze kawałki (Bartek Kieżun w sowim przepisie na patatas bravas proponuje, aby wdziać w ziemniaki nóż i oderwać nierówne kawałki o zbliżonej wielkości - zastosowałam ten sposób u siebie). Smażymy ziemniaki na oliwie na złoty kolor. Odsączamy, oprószamy solą.
Na drugiej patelni podsmażamy chorizo, aż wytopi się z niego tłuszcz. Wsypujemy cebulę i smażymy, aż się skarmelizuje (można dodać szczyptę cukru, lub melasy aby nadać więcej słodyczy). Wlewamy wino, smażymy na dużym ogniu, aż wino odparuje. Na koniec wsypujemy usmażone ziemniaki, mieszamy, wykładamy na talerz. Podajemy z sosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz