Tuż przed Świętami przyszedł mi do głowy pomysł na deser, który pokochają wszyscy miłośnicy bezy. Łączy w sobie bezową lekkość i kruchość z piernikowym kremem, a wisienkę na torcie stanowi polewa malinowa. Jest tylko jeden mały problem, całość nie powinna stać zbyt długo, najlepiej podawać deser niedługo po przygotowaniu inaczej beza namięknie, ale mam nadzieję, że to Was nie zniechęci ;-) Wesołych Świąt :-)!
Składniki:
Beza:
- 3 białka
- około 200 g cukru drobnego
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka soku z cytryny
Krem:
- 300 g serka mascarpone
- kilka pierniczków w czekoladzie
- 1-2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki przyprawy piernikowej
Sos malinowy:
- 300 g mrożonych malin
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- opcjonalnie żurawina i pierniczki do dekoracji
Wykonanie:
Przygotowujemy bezę. Białka umieszczamy w misce, ubijamy. Gdy staną się białe i napowietrzone dodajemy do nich stopniowo po 1 łyżeczce cukru i cały czas miksujemy do momentu aż skończy nam się cukier. Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny, miksujemy jeszcze kilka chwil.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy 3-4 dość wysokie "kupki", formujemy je łyżką. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do około 140C i pieczemy 15 minut, następnie zmniejszamy temp. do 90C i pieczemy jeszcze około 3,5 godziny. Studzimy.
Maliny wsypujemy do garnuszka, podgrzewamy na wolnym ogniu aż się rozpuszczą i zaczną gotować. Wówczas dodajemy mąkę ziemniaczaną, zagotowujemy mieszając, zdejmujemy z ognia i studzimy.
Pierniczki drobno siekamy. Mascarpone mieszamy z cukrem pudrem i przyprawą piernikową, dodajemy pierniczki, mieszamy.
Na ostudzoną bezę wykładamy krem piernikowy (najlepiej za pomocą rękawa cukierniczego). Wierzch polewamy ostudzonym sosem malinowym. Dekorujemy żurawiną, pierniczkami lu w inny, dowolny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz