Skład
- 25 dag mąki
- 2 dag masła
- 3 żółtka
- ¼ szklanki gęstego jogurtu naturalnego
- kieliszek spirytusu
- szczypta soli
- olej do smażenia
- cukier puder
- cukier waniliowy
Zaczynamy.
Przesianą mąkę siekamy razem z masłem na stolnicy. Dodajemy żółtka, szczyptę soli, spirytus
i tyle jogurtu, aby ciasto było tak twarde, jak na makaron. Wszystkie
składniki dokładnie wyrabiamy na jednolitą masę. Cała specyfika faworków polega na tym aby podczas wyrabiania ciasta odpowiednio je napowietrzyć. Dlatego też energicznie
wałkiem bijemy ciasto (wyrabiamy nie mniej niż 15 minut) składając na pół, aż zaczną się
tworzyć pęcherze powietrza. Ciasto odstawiamy na godzinę w chłodne miejsce,
aby odpoczęło.
Po wyjęciu z lodówki ciasto
bardzo cienko wałkujemy na stolnicy, podsypując w razie konieczności
mąką. Kroimy radełkiem na paski długości ok. 8 cm i szerokości ok. 3 cm. W środku
każdego ciasta nożem robimy nacięcie, przez które przekładamy jeden koniec
ciasta. W
międzyczasie rozgrzewamy w szerokim rondlu olej i partiami wkładamy faworki,
szybko smażąc na złoty kolor z dwóch stron. Wyjmujemy i osączamy z tłuszczu
na papierowym ręczniku. Po
wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem zmieszanym z cukrem waniliowym.
Faworków z jogurtem chyba jeszcze nie widziałyśmy.
OdpowiedzUsuńRany ale wyglądają smakowicie!
Faworki z jogurtem robiliśmy po raz pierwszy, ale okazało się, że również w tym przepisie jogurt świetnie się sprawdza jako alternatywa śmietany, na pewno więc powtórzymy nie raz ten "myk" ;-)
UsuńPyszne zdjecia! Faworki moglabym jesc codziennie ;)
OdpowiedzUsuńMy także ;-)
UsuńAch te faworki, chyba nigdy się nie znudzą: ))
OdpowiedzUsuńOj tak ;-)
Usuń